Szkolenie w Bremie

e-point wchodzi w nową technologię Hybris (rozwiązanie e-commerce firmy SAP) i w związku z tym razem z kolegą zostaliśmy wysłani na szkolenie dla programistów. Dotychczas nie jeździliśmy praktycznie na żadne szkolenia, bo korzystaliśmy tylko z własnych technologii (przysłowiowa „Japonia”). Dla mnie było to zupełnie nowe doświadczenie, bo – jak sprawdziłem – ostatni raz na jakimkolwiek szkoleniu byłem w 2001 roku (!), ponadto szkolenie było w Bremie (DE) i w języku angielski. Mimo początkowych obaw, całość okazała się to być zupełnie przyjemnym doświadczeniem.

Dzielnica biurowa w miejscu starego portu

Dzielnica biurowa w miejscu starego portu

Szkolenie

Samo szkolenie oznaczało 4 dni robocze po 8 godzin naprzemiennie wykładów i warsztatów, w ramach których wykonywaliśmy zadania na własnych laptopach. Prowadzącym był Hindus, więc jego angielski był dosyć specyficzny ale po dłuższej chwili można się było przyzwyczaić. W szkoleniu łącznie z nami brało udział 9 osób, w tym dwie z samej firmy prowadzącej szkolenie. Poziom szkolenia był bardzo przystępny, teoretycznie była wymagana znajomość Spring Framework ale w praktyce można było się bez niej obejść, o czym nawet na wstępie poinformował prowadzący. Same warsztaty były prowadzone w metodyce copy-paste ale przygotowane były bardzo dobrze, naprawdę udało nam się przejść przez podstawy nowej technologii na praktycznych przykładach.

Bardzo ciekawe było miejsce w którym odbywało się szkolenie: był to rewitalizowany na loft budynek portowy, w którym na dole był komis, muzeum oraz wiele warsztatów zajmujących się samochodami zabytkowymi (opisałem to dokładniej niżej), wyżej sale konferencyjne (w tym nasza), w jeszcze wyżej właściwe biura firmy szkoleniowej. Pozytywne wrażenie robiła duża przestrzeń, dobre wyposażenie, widok z okna na port jachtowy oraz ciągle dostępna kawa.

Dzielnica biurowa w miejscu starego portu

Dzielnica biurowa w miejscu starego portu

Dzielnica biurowa

Byłem pod wrażeniem dzielnicy biurowej w której odbywało się szkolenie. Porównanie z warszawskim Mordorem (dzielnicą biurową w miejscu dawnego Służewca Przemysłowego) samo się narzucało, jednak różnica była kolosalna: niższe, 4-5 piętrowe budynki, więcej przestrzeni, dobra komunikacja z centrum miasta (przez 4 dni jeździliśmy jak przysłowiowe Orki tramwajem i autobusem), parkingi dla rowerów i samochodów, restauracje. Znaleźliśmy nawet jedno przedszkole… Dodatkową atrakcją było położenia nad starym portem, który teraz służy jako marina.

Oczywiście nasze wrażenie mogło być bardzo powierzchowne i dodatkowo wzmocnione piękną pogodą która nam towarzyszyła (podobno rzadką o tej porze roku) ale zdecydowanie uznałem że jest to miejsce gdzie chętnie bym pracował.

Dzielnica biurowa w miejscu starego portu

Dzielnica biurowa w miejscu starego portu

Dzielnica biurowa w miejscu starego portu

Dzielnica biurowa w miejscu starego portu

Dzielnica biurowa w miejscu starego portu

Dzielnica biurowa w miejscu starego portu

Dzielnica biurowa w miejscu starego portu

Dzielnica biurowa w miejscu starego portu

Przedszkole w dzielnicy biurowej

Przedszkole w dzielnicy biurowej

Dzielnica biurowa w miejscu starego portu

Dzielnica biurowa w miejscu starego portu

Dzielnica biurowa w miejscu starego portu

Dzielnica biurowa w miejscu starego portu

Dzielnica biurowa w miejscu starego portu

Dzielnica biurowa w miejscu starego portu

IMG_033

Miasto

Niestety, nie da się ukryć ale jeżeli chodzi o jakość życia, to Warszawa jest daleko w tyle za miastami takimi jak Brema (ilość mieszkańców pomiędzy Gdańskiem a Krakowem):

  • piękne, czyste i doskonale urządzone centrum miasta,
  • doskonała komunikacja tramwajowa (110 km w mieście o powierzchni 325 km2 i 546 tys. ludności vs. 130 km w Warszawie 517 km2 i 1.732 tys ludności) oraz autobusowa z nowym niskopodłogowym taborem,
  • doskonała sieć ścieżek rowerowych (praktycznie przy każdej ulicy) i powszechne używanie rowerów do dojazdów do pracy,
  • tereny zielone.

Będąc posiadaczami biletów 7-dniowych, korzystaliśmy z łatwego transportu po mieście. Z kolei po pracy, korzystając z obecności w pobliżu dużego parku podobnego do naszych Pól Mokotowskich, oddawałem się przyjemności biegania. Park był fajny, bo oprócz miejsca dla rowerzystów, biegaczy, piłkarzy, grillowców, i miłośników innych sportów były tam też ścieżki do jazdy konnej. Dzięki pięknej pogodzie park był pełen ludzi.

IMG_045

IMG_047

IMG_043

IMG_036

IMG_034

Park w Bremie

Park w Bremie

Park w Bremie

Park w Bremie

Podróż

Ja osobiście nie lubię latania samolotami, bo nie dają mi poczucia dystansu na jaki oddalam się od domu (2 dni jazdy samochodem do Hiszpanii to jest to ;-)), jednak nie da się ukryć, że do celów biznesowych jest to idealne rozwiązanie. Spore wrażenie zrobiło na mnie lotnisko we Frankfurcie gdzie się przesiadaliśmy – takie małe miasto, gdzie przejście korytarzem przez terminal na drugi koniec bez ruchomych chodników byłoby niezłym wyczynem fizycznym…

Terminal na lotnisku we Frankfurcie

Terminal na lotnisku we Frankfurcie

Plac zabaw na lotnisku we Frankfurcie

Plac zabaw na lotnisku we Frankfurcie

Terminal na lotnisku we Frankfurcie

Terminal na lotnisku we Frankfurcie

Zabytkowe samochody

Jak wspomniałem, w budynku w którym mieliśmy szkolenie było centrum handlu i napraw zabytkowych samochodów – obok hali gdzie prezentowane były samochody mieściło się kilkanaście małych warsztatów do których codziennie podjeżdżały inne samochody: Porsche, Ferrari, Astony Martiny, Bentley’e, Lotus Esprit. Samochody które miały po 30-40 lat były tak pięknie odrestaurowane że sprawiały wrażenie nowych, a tylko stylistyka wiązała je ze starszymi czasami motoryzacji.

Komis / muzeum samochodów zabytkowych

Komis / muzeum samochodów zabytkowych

Perełki motoryzacji

Perełki motoryzacji

Mercedes

Mercedes

Perełki motoryzacji

Perełki motoryzacji

Norton Commando

Norton Commando

Bentley

Bentley

Aston Martin

Aston Martin

Lotus

Lotus

Fiat

Fiat

O autorze

Marek Berkan Marek Berkan: programista, entuzjasta tworzenia oprogramowania, zarządzania zespołami technicznymi. Prywatnie motocyklista, kolarz MTB, biegacz, żeglarz, rekreacyjny wspinacz, zamiłowany turysta. Witryny: , , .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *